piątek, 17 października 2014

3 rzeczy, bez których nie potrafię ( a może raczej, nie chcę ) już żyć ;-)


Jadąc do pracy, usłyszałam w Radio pytanie :
"Wymień 3 rzeczy, bez których, już nie potrafisz żyć"
Z reguły, słysząc takie psychologiczne wynurzenia, od razu przełączam stację...........
Ale nie tym razem.
Tym razem, pytanie to, skłoniło mnie do refleksji ;-)



Słuchałam, o czym mówią kolejni "słuchacze".
I typowałam swoją wielką trójkę ;-)

1 + 2

Pierwsze 2 rzeczy, dla mnie, są od siebie tak zależne, że pierwsza bez drugiej i odwrotnie, nie istnieje ;-)
A jest to prawo jazdy i własny samochód :-)
To daje mi wolność i niezależność.


Prawo jazdy mam od 17-go roku życia.
W dzień, w którym je odebrałam, już wieczorem, z psiapsiółkami szalałam po mieście, rozklekotanym Polonezem :-D :-D
Który, na wyposażeniu miał młotek ;-) Przy odpalaniu, trzeba nim było postukać w rozrusznik :-D
Ach, jakie to były świetne czasy......................
Od tamtej pory minęło 13-ście lat i setki tysięcy kilometrów, spędzonych za kierownicą.
A ja czuję coraz większe przywiązanie do tych dwóch rzeczy i chyba już nie wyobrażam sobie, życia bez nich.
Samochód to moja 3-cia ręka, albo raczej, 3-cia noga :-D
Ułatwia mi życie, chyba jak nic innego.
Przykładowo, ja uwielbiam zakupy ;-)
Mój mąż ich nie znosi, do tego stopnia, że nawet gdy czegoś potrzebuje, to najpierw ja wyruszam z misją zwiadowczą ;-)
A później dopiero mąż, jedzie do konkretnego sklepu, przymierzyć konkretną rzecz ;-) :-D
Nie pogodzilibyśmy tego ;-)
Kiedyś próbowaliśmy, ale takie wypady, kończyły się mega fochem, po obydwu stronach :-D

3

O ile dwie pierwsze rzeczy, wytypowałam automatycznie, tak nad trzecią musiałam się zastanowić ;-)
Wahałam się pomiędzy telefonem, a dostępem do internetu .............
Ostatecznie stawiając na internet :-)


Bo mając dostęp do sieci, mam też skype i telefon jest mi już praktycznie niepotrzebny ;-)
Bez netu, mogłabym przeżyć parę dni, ale na dłuższą metę, byłoby ciężko.............bardzo ciężko ;-)
Bo ja, praktycznie wszystko załatwiam przez neta.
Można wręcz powiedzieć, że przez internet wybudowałam i urządziłam dom ;-)
Choć ma on również swoje minusy.
Jest największym złodziejem czasu, jakiego znam.
Do komputera, ZAWSZE siadam jedynie na moment ;-) Po czym, niepostrzeżenie mijają 2 godziny, pralka od dawna krzyczy,
że już skończyła, ale...............jeszcze tylko chwilka, jeszcze tylko zajrzę, na jedną stronę.............
Znacie to ???
Na pewno ;-)


A Wy zastanawialiście się, bez czego już nie potraficie żyć ???
Może warto to zrobić właśnie dziś :-)
Udanego weekendu,
Ola

9 komentarzy :

  1. Ha! Też mam prawko od 17 roku życia i pierwszym autem jakim bujałam się po mieście też był polonez! :D

    Samochód i internet - zdecydowanie również moje typy. Dodałabym jeszcze do tego aparat fotograficzny. Szczególnie odkąd mam dziecko (ale i w podróżach wszelakich) - rzecz niezbędna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-D :-D
      Ach ta "lekkość" prowadzenia szlachetnego Poldka :-D W dodatku palił jak smok ;-)
      To było auto mamy mojej psiapsióły ;-) I żeby wybłagać pożyczkę, wracając ze szkoły, kupiłyśmy jej figurkę aniołków ;-) Wręczając ją, stwierdziłyśmy, że będziemy grzeczne jak te aniołki :-) :-D Kurde, jeszcze teraz z tego leje ;-)
      Czyli typy mamy bardzo podobne :-) Pozdrawiam :-*

      Usuń
  2. Ola świetny wpis!! Rozkręcasz się coraz bardziej :) Kurcze ja to muszę pomyśleć bez czego nie mogłabym żyć, jestem zdziwiona że nie potrafiłabym odpowiedzieć automatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-*
      Ja pierwsze 2 typy, obstawiłam bez żadnego zastanowienia, nad trzecim, musiałam już trochę pomyśleć ;-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Ciekawy temat poruszyłaś Olu. Ja chyba sobie też nie wyobrażam życia bez samochodu :) Oczywiście jest on mi pomocny w załatwianiu różnych spraw, ale ja w ogóle uwielbiam jeździć samochodem, nie tylko jako pasażer, ale szczególnie jako kierowca. Mąż zawsze mi mówi, że powinnam zostać taksówkarzem. Jest to też moje lekarstwo na stres. Tylko czy do tego jest potrzebne prawo jazdy ??? ;). Bez internetu też chyba trudno mi by było funkcjonować. W jakis sposób się od niego uzależniłam :( Och, życie, zastanawiam się natomiast jak ja mogłam przez wiele lat bez internetu istnieć??? Życie mojego pokolenia niesamowicie się zmieniło przez ostatnie lata, niewyobrażalnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę rolę kierowcy niż pasażera ;-) Jako pasażer się nudzę i szybko zasypiam :-D Chyba zostało mi to z dzieciństwa, bo podobno rundka samochodem, to był najlepszy sposób na uśpienie mnie ;-)
      Bez internetu, pomimo, że wszystko trzeba było załatwić osobiście, to podejrzewam, że wszyscy mieli znacznie więcej czasu, niż teraz ;-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Super wpis - pamiętam i często wspominam jak odwoziłaś mnie i moje koleżanki z imprezy z Łambinowic (to był właśnie pierwszy dzień po odebraniu prawka :-) ) - tak, to były czasy ...
    A przy okazji gratuluję pięknego domu i bloga - zaglądam tu regularnie :-)
    Pozdrawiam Ania Baran :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-D
      Hej Aniu :-) Dziękuję :-) Ale mi miłą niespodziankę zrobiłaś swoim komentarzem :-) Nie sądziłam, że ktoś ze "starych" znajomych tu zagląda :-) Mam nadzieję, że nadarzy się okazja, na jakąś wspólną kawkę ;-) Jakby co, to zapraszam :-)
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
    2. Byłoby bardzo miło :-)

      Usuń

Copyright © 2014 My yellOw zOne

Designed By Darmowe dodatki na blogi